Miejsca anomalii grawitacyjnej. Gdzie możemy jej doświadczyć?

Istnieje na świecie kilka miejsc, które owiane tajemnicą, znane są jako miejsca dotknięte anomalią grawitacji. Gdzie możemy je spotkać i przede wszystkim – czy rzeczywiście zachodzi tam tak nietypowe zjawisko?

Na czym polega anomalia grawitacji?

Kiedy widzimy miejsce, okrzyknięte zjawiskiem anomalii grawitacji, zauważymy zapewne, że rzeczy, które powinny spadać, przesuwają się w górę. Kiedy zatrzymamy samochód na górce, w miejscu anomalii grawitacji, zobaczymy, że jedzie ono pod górkę nawet przy wyłączonym silniku. Podobnie w przypadku strumienia wody – zamiast lać się w dół, podpływa coraz wyżej. Takich miejsc jest w Polsce kilka, na świecie nieco więcej.

Gdzie możemy zobaczyć anomalię grawitacji na własne oczy?

Najsłynniejszym miejscem w Polsce jest Karpacz – wiele osób będąc w tym niewielkim górskim mieście chce specjalnie wybrać się na ulicę Strażacką, by tam podejrzeć podjeżdżające pod górę samochody. Podobnie jest w Wałczu, gdzie miejsce to nazywa się Czarodziejską Górką. W Otominie nieopodal Gdańska punkt to owiany jest nutką grozy za sprawą nazwy, jednak Piekielna Górka nie odstrasza turystów.

Poza wspomnianymi miejscami podobne zjawisko zauważymy m.in. w Szkocji, Australii, USA czy we Francji.

Jak to się dzieje?

Turyści uznają miejsca anomalii grawitacji za „magiczne”, a to przyciąga ich jeszcze więcej, dlatego często miejscowi niechętnie wyjaśniają, skąd bierze się to zjawisko, jedynie oznaczając je symbolicznymi tabliczkami. My jednak tłumaczymy, dlaczego zauważamy niemożliwe. Przez drogę przebiega jezdnia, a nad linią horyzontu czy przy zakręcie widzimy górkę, jednak na samej drodze jej nie ma. W rzeczywistości droga, którą się poruszamy, prowadzi w dół, a do miejsca wzniesienia jesteśmy jeszcze daleko. Dlatego też wydawać się może, że upuszczona butelka toczy się pod górkę, a auto samo wjeżdża po wzniesieniu.

Podczas wizyt w miejscach, nieopodal których znajdują się miejsca tzw. anomalii grawitacji, zdecydowanie warto je odwiedzić i na własnej skórze doświadczyć, jak nasz mózg płata nam psikusa. W końcu – podróże kształcą!

Comments are closed.